Do samego Berlina udałem się samochodem, na samym wjeździe miasto zrobiło na mnie wrażenie – duże nowoczesne wieżowce nawet na obrzeżu, dużo budynków w unikalnym stylu. Mimo tego że są to nasi sąsiedzi to styl miast jest elementem który powoduje różnicę i efekt wow. Mój trzydniowy pobyt w mieście oraz wycieczka do Tropical Islands był pełne wrażeń – a oto relacja z mojego pobytu.
Dzień 1 – Przyjazd oraz poznawanie miasta
Po przyjeździe do Berlina, zameldowałem się w Hotelu Amano East Side, który okazał się być świetnym miejscem na wypoczynek. Podróż trwała aż 3 godziny ale dzięki połączeniu autostradą A2 droga minęła w miarę szybko 🙂
Po krótkim odpoczynku, postanowiłem udać się uberem na Alexanderplatz, jedynym minusem tego miejsca jest zrozumieć jak działa komunikacja miejska, tymbardziej dla osób średnio rozumiejący niemiecki czyli min. dla mnie 🙂 Aczkolwiek po krótkiej przejażdżce trafiłem do celu. Pierwsze co się rzuca w oczy na każdemu znanym placu to wieża telewizyjna którą było widać aż z pod hotelu! Po ekslporacji samego centrum postanowiłem odwiedzić będące po drodze chyba najbardziej znane miejsca w tym mieście, mowa o robiącej na żywo jeszcze większe wrażenie bramie branderburskiej. Została zbudowana pod koniec XVIII wieku, była pierwotnie częścią miejskich fortyfikacji i miała służyć jako wjazd do miasta. Jej klasycystyczny styl architektoniczny, inspirowany Propylejami ateńskiego Akropolu, robi ogromne wrażenie. Zdobiona kwadrygą – rzeźbą przedstawiającą rydwan zaprzężony w cztery konie – Brama symbolizuje triumf pokoju nad wojną. Podczas zimnej wojny Brama Brandenburska stała się symbolem podziału Berlina, znajdując się tuż przy murze berlińskim. Po jego upadku w 1989 roku, stała się natomiast symbolem zjednoczenia Niemiec i europejskiej jedności. Trzeba samemu się przekonać jakie to robi wrażenie na żywo, naprawdę, zdjęcia nie oddają tego samego efektu dlatego to jest pierwszy argument który powinien być zachęta do odwiedzenia tego pełnego historii miasta! Następnym przystankiem był reichtag który zbudowany pod koniec XIX wieku, przetrwał wiele burzliwych okresów historii Niemiec, w tym zniszczenia podczas II wojny światowej. Po wojnie został odrestaurowany, a jego słynna szklana kopuła, zaprojektowana przez Sir Normana Fostera, stała się symbolem nowoczesności i przejrzystości demokratycznych procesów. I tak o to mój 1 dzień dobiegał końca. Wiedząc że przebyłem już parę kilometrów stwierdziłem że drogę powrotną podzielę na spacer oraz przejażdżkę metrem. Berlińska sieć metra jest bardzo dobrze rozwinięta, co znacznie ułatwiło mi szybki powrót.
Dzień 2: Ponowne zwiedzanie oraz wyjazd do Tropical Islands
Drugiego dnia po śniadaniu i wymeldowaniu ponownie udałem się na Alexanderplatz. Tym razem moim celem było zwiedzenie Muzeum Przyrody, które znajduje się w niedalekiej odległości od placu. Wstęp kosztuje w zależności od tego czy jesteśmy studentami czy nie, w moim przypadku zapłaciłem 11 euro ale było warto 🙂 Muzeum oferuje imponującą kolekcję eksponatów przyrodniczych, w tym szkielety dinozaurów, bogatą faunę i florę oraz interaktywne wystawy. Spędziłem tam około 1,30h, podziwiając zbiory i ucząc się o historii natury i naszej planety.
Następnie udałem się na krótkie zakupy przed ostatnim przystankiem mojej podróży – Tropical Islands, czyli gigantycznego parku wodnego, położonego niedaleko Berlina.
Dzień 2 oraz 3: Relaks w Tropical Islands
Po dotarciu do celu, Tropical Islands okazało się być prawdziwym rajem na ziemi! Z zewnątrz co prawda nie widać za wiele poza wielką kopułą ale efekt „wow” zaczyna się dopiero po wejściu. Wita nas ogromna imitacja kojarząca się z tropikalnymi lasami Ameryki Południowej, czuć też zmianę klimatu. Po zameldowaniu się w jednym z bungalowów na terenie parku, zacząłem korzystać z licznych atrakcji min. wiele różno poziomowych zjeżdzalni, jacuzzi, zewnętrzna strefa do której dotrzemy krótkim spacerem przez korytarz do którego nas doprowadzą doprze rozpisane mapy oraz liczne znaki, dlatego nie musimy się martwić że się zgubimy 🙂 Jendak jak wcześniej wspomniałem duszność towarzyszyła cały czas ale jako że większość czasu spędziłem w wodzie nie było jej aż tak czuć. I tak po jednej nocy skończył się mój pobyt oraz moja podróż, ponownie – wymeldowanie, spakowanie rzeczy i powrót!
Podsumowanie
Podsumowując, jeżeli nie macie pomysłu jak zagospodarować sobie wakacje polecam wycieczkę identyczną bądź podobną ścieżką, należy też pamiętać o dobrym rozplanowaniu budżetu przed samym wyjazdem aby nie żałować po powrocie! Jednak ceny przed samymi wakacjami bądź na ich początku są przystępne dlatego polecam też pilnować okazji i nie pozostaje nic a ruszać 🙂